Malarskie pasje pułkownika Williama Cornwallisa-Westa

Nie wszyscy wiedzą, że pułkownik William Cornwallis-West (1835-1917), ojciec pszczyńskiej księżnej Daisy von Pless, zwany pieszczotliwie Poppetsem, był wielkim miłośnikiem sztuki i malarzem amatorem [fot. 12]. O jego pasjach księżna nie omieszkała napomknąć w swoich wspomnieniach: „Gdy miałam mniej więcej szesnaście lat, Patsy [matka księżnej], Poppets, Shelagh [siostra księżnej] i ja pojechaliśmy do Florencji. Shelagh i ja miałyśmy się uczyć języka włoskiego i śpiewu. Podczas gdy nami opiekowała się nasza guwernantka Pawskie, Patsy i Poppets odwiedzali galerie i kościoły, przy czym Poppets uprzyjemniał sobie czas, wykonując doskonałe kopie dzieł sztuki, które szczególnie cenił, znajdujące się w Uffizi czy w innych miejscach. Drogi stary Bolton (będący wówczas jeszcze dość młodym osobistym służącym mego ojca) w tę i we w tę nosił sztalugi i pędzle malarskie: muszę szczerze przyznać, że to doświadczenie nie wzbudziło w nim szczególnego oddania dla sztuki włoskiej. […] Poppets potrafił kopiować dzieła Starych Mistrzów tak wiernie, że tylko ekspert byłby w stanie stwierdzić, że to nie oryginał.”

Czy faktycznie Poppets posiadał taki talent, jak twierdzi jego córka? Niestety, nie znamy dobrze dorobku artystycznego pułkownika, by wydać sprawiedliwy osąd. W zbiorach Muzeum Zamkowego w Pszczynie znajduje się jeden jego obraz olejny, „Lady Hamilton”, który zdradza pewne niedobory warsztatu malarskiego, jeżeli chodzi o kompozycję czy proporcje anatomiczne [fot. 3]. Warto jednak zwrócić uwagę na inny wymiar tego dzieła. Portret ów miał z pewnością dla księżnej dużą wartość sentymentalną, ponieważ dostała go od ukochanego ojca w prezencie wraz z dedykacją zapisaną na załączonej do obrazu karteczce: „Lady Hamilton, dla mojej drogiej córki Mary T. Cornwallis-West, 12 stycznia 1913 r.” [fot. 4].

Emocje wzbudzać też musiała zapewne bohaterka obrazu – postać historyczna, która ucieleśniała ideał urody w XVIII-wiecznej Anglii i która swym życiorysem mogłaby obdarzyć przynajmniej kilka osób. Emma Hamilton, bo o niej tu mowa, urodziła się jako córka kowala. Była tancerką, aktorką i modelką – muzą takich artystów jak Joshua Reynolds czy George Romney. Będąc żoną sir Hamiltona, brytyjskiego ambasadora w Neapolu, obracała się w najwyższych kręgach arystokracji, została również zapamiętana jako kochanka Horatio Nelsona, słynnego brytyjskiego admirała i bohatera narodowego. Ostanie lata życia spędziła oddając się hazardowi, tonąc w długach i pogrążając się w alkoholizmie. Postać rozpalająca wyobraźnię, ikoniczna. Jeden z jej wielu znanych wizerunków możemy dostrzec na archiwalnej fotografii ukazującej wnętrze zamku Ruthin – posiadłości Cornwallisów-Westów, wklejonej w albumie pamiątkowym księżnej Daisy [fot. 5].

Warto też dodać, że na kartach wspomnianego albumu odnaleźć możemy pełne uroku akwarele, które wyszły spod ręki pułkownika Cornwallisa-Westa. Uwiecznił na nich widoki rodzinnej posiadłości – zamku Newlands i otaczającego go ogrodu, a także szkic nowego ogrodu księżnej w zamku Książ na Dolnym Śląsku [fot. 68].

 Autorka tekstu: Sylwia Smolarek-Grzegorczyk

Malarskie pasje pułkownika Williama Cornwallisa-Westa

 

09

/ 07 / 2021